środa, 11 września 2013

1. Good morning, baby.

Miesiąc po wypadku.

- No, proszę. Skończone. Tak jak moja wizyta. Wreszcie ostatnia. - pielęgniarka w wieku około pięćdziesięciu lat z kawałkiem pakowała swoje rzeczy do torby. - Pewnie się cieszysz.
- Tak. Znaczy…wie pani. Uwielbiam panią, pani Clarks, ale naprawdę mam już dość szpitali, lekarzy i pielęgniarek. - uśmiechnąłem się do niej słabo.
- Rozumiem cię, skarbie. Widzę przez ile musisz przejść, a to wcale nie jest koniec.
- Tak…dziś przychodzi do mnie psycholog.
Kobieta spojrzała na mnie zdumiona.
- Myślałam, że masz już załatwionego lekarza w Londynie i będziesz do niego chodził.
- Też tak myślałem. - wzruszyłem ramionami. - mama oznajmiła mi dziś rano, że dzwonił do niej mężczyzna z kliniki i mówił, że doktor Brooke ma dla mnie coś naprawdę ważnego i istotnego w mojej…sprawie.
Pani Clarks usiadła obok mnie na kanapie i pogładziła po ramieniu.
- Nie martw się, Harry. Znam doktora Johna osobiście i jest naprawdę mądry i zna się na rzeczy. Jeżeli mówi, że to coś ważnego, to to jest naprawdę warte jego uwagi. - powiedziała pocieszającym tonem.
- Wiem, ale ja po prostu mam już dość tego, że wszyscy chcą żebym sobie przypomniał całe życie. Tak o, na pstryknięcie palcem. - wyrzuciłem ręce w górę. - każda osoba z którą rozmawiam zawsze mówi: “witam. nazywam się Suzie, jestem twoją pra-pra-pra-ciotką z Kanady, pamiętasz mnie?”, na co mam ochotę krzyknąć: “nie! Do jasnej cholery, nie pamiętam nikogo, ani niczego” - opadłem na oparcie kanapy i ukryłem twarz w dłoniach. - mam wrażenie, że ich zawiodłem. Wszyscy tego chcą. Nikt nie pyta się mnie czy dobrze się czuję, czy spałem ostatniej nocy, czy po prostu ją przepłakałem, albo czy jadłem coś przez ostatnie dwa tygodnie. Ludzie widzą tylko tą chorobę i to, że sobie z nią nie radzę. Nagle są moimi przyjaciółmi. Tacy sztucznie mili, żebym tylko miał o nich jak najlepsze zdanie. Aż się rzygać chce.
- Harry…
Nie zauważyłem kiedy moja mama weszła do salonu. Spojrzałem na nią, nadal nie wstając z kanapy. Promienie wpadające przez okno rozświetlały jej pochmurną twarz.
- No cóż, zasiedziałam się. - pani Clarks wstała z kanapy. - Będę już szła. Powodzenia w Londynie, Harry. Jesteś dużym i dzielnym chłopcem. Poradzisz sobie. - uśmiechnąłem się do niej blado. - Do widzenia, Anne. - zabrała swoją torbę ze stołu. Mama do skinęła do pani Clarks i odprowadziła ją do wyjścia. Gdy tylko trzasnęły drzwi, zaraz już siedziała obok mnie.
- Jak długo tam stałaś? - zapytałem nie szczycąc jej ani jednym spojrzeniem.
- Wystarczająco długo. - zaczęła miękko.
- Nie ładnie podsłuchiwać ludzi. - odparłem szorstko i wstałem, chcąc udać się do mojego pokoju. Mama chwyciła mnie za nadgarstek.
- Nigdzie nie idziesz. Doktor Brooke już na ciebie czeka.
Przewróciłem oczami i ruszyłem za nią do tylnego wyjścia z kuchni.
Godzinę później.
Pudełko. Dosyć spore. Skórzane. Ciekawe z jakiego zwierzęcia jest ta skóra? Nieważne. Nie interesuje mnie to zbytnio. Chyba jest stare, albo po prostu zniszczone. Mam je otworzyć? Teraz jest moje. Ale nie zawsze było. Kiedyś, przede mną, korzystał z niego ktoś inny. I to nie jakiś tam ktoś. Ten ktoś już nie żyje. A jego rodzina nie chce tego pudełka, więc ja je dostałem. Oh, przepraszam. Nie to, że jego rodzina go nie chce, tylko po prostu “tobie przyda się bardziej, Harry”. Dziękuję za pamięć o mnie. Chociaż ja was nie pamiętam.

Siedziałem na podłodze w moim pokoju. Naprzeciwko mnie stało to pudełko. Nie wiedziałem co mam z nim zrobić.
Doktor Brooke był naprawdę miły. Powiedział, że dostał to pudełko od mamy jakiegoś tam chłopaka, którego imienia oczywiście nie pamiętam. Twierdziła, że może mi pomóc.
Może powinienem sprawdzić, co rzekomo może mi jakoś pomóc?
Pudełko było raczej kufrem, zamykanym na kłódkę. Oczywiście klucz też dostałem. Na kłódce było wyryte nazwisko “Tomlinson”. Hm…chyba ta pani się tak nazywała. Powoli włożyłem klucz w dziurkę. Pasował. Delikatnie go przekręciłem, na co od razu otworzyła się kłódka, ukazując rzeczy, które były tak cenne, że musiały zostać tu ukryte. Gdy zobaczyłem co było w środku przeżyłem…zawód? Rozczarowanie? W środku były zeszyty. Dosyć grube, skórzane. Wszystkie takie same. A było ich sporo. Z boku były wciśnięte, prawdopodobnie, jakieś płyty. Bałem się cokolwiek dotknąć. To nie należało do mnie. Były czyjąś prywatnością. Nawet jeżeli ten ktoś był nieboszczykiem, to i tak były prywatną rzeczą.
Ale w czym niby miały mi pomóc?
Zdecydowałem się spojrzeć do pierwszego zeszytu. Tylko na chwilę, żeby sprawdzić co w nim było.
Na skórzanej okładce widniał napis: “Louis Tomlinson”. Gdy je przeczytałem, moje ciało przeszedł dreszcz. Nawet nie wiem czemu. Tak po prostu. Nawet jeżeli nie mogę sobie przypomnieć kim on jest, to jeżeli rozmawiałby ze mną w ostatnim czasie, tak jak miliony moich krewnych, to bym go chociaż kojarzył.
Otworzyłem pierwszą stronę. Była cała biała. Tylko na samym dole, bardzo małym druczkiem i pochyłym, wydawałoby się, kobiecym pismem, było napisane “część 3”. Powinienem znaleźć pierwszą, czy może zacząć czytać tą, aby sprawdzić o co chodzi? Ciekawość wzięła górę i wybrałem tę drugą opcję. Przewróciłem kartkę dalej. I zacząłem czytać.
13 grudnia, 2013 rok.
Drogi pamiętniku. To było cudowne. Najwspanialsze na świecie. Nigdy nie przeżyłem czegoś podobnego.
Znasz to uczucie, gdy druga osoba cie całuje, a ty chcesz żeby ta chwila trwała aż do śmierci?
Tak właśnie się czuję, gdy całuje mnie Harry.
Delikatnie przyciąga mnie do siebie, ciągnąc za moją koszulę/koszulkę/kurtkę, lub po prostu sam do mnie podchodzi/siada na mnie/kładzie się obok/na mnie. Najpierw zaczyna powoli, chcąc wyczuć, czy ja tego chcę. Jeszcze nie zrozumiał, że to jest jedna z tych rzeczy, których pragniesz bardziej niż tlen.
Potem robi się jeszcze lepiej. Harry całuje najlepiej na świecie. Jego usta są jakby stworzone do moich.
Uwielbiam gdy to robi. Jest dla mnie taki czuły i delikatny. Lubi wplątywać palce między moje włosy, całować moje obojczyki, bo mam tam łaskotki, chociaż ja tego nienawidzę, bo chce mi się śmiać i psuje romantyczny nastrój. Jednak nic nie równa się z tym, gdy szepcze mi do ucha “kocham cię”. Dwa zwykłe słowa, a ja ze szczęścia unoszę się ponad ziemię. Nigdy nie podejrzewałbym, że takie coś może wypłynąć z jego ust. To jest jak miód dla moich uszu. Chciałbym mu też to powiedzieć…wstydzę się. Wiem, że może się to wydać śmieszne, ale taka jest prawda. On mówi mi to niemalże codziennie, a ja nigdy. Oczywiście, domyśla się tego, ale mam wrażenie, że chciałby to usłyszeć. Jest skrytą i nieśmiałą osobą. To słodkie.
Pamiętniku. Chyba się zakochałem.
I kocham Harry’ego.
- Harry, co ty robisz?
To przywołało moje racjonalne myślenie. Natychmiast wstałem z podłogi i spojrzałem na stojącą w moich drzwiach matkę.
- Czy to jest te pudło, które dostałeś od doktora? - wskazała palcem na kufer.
- Tak. chciałem zobaczyć co tam jest. - odparłem.
- Pomożesz mi zanieść ostatnie kartony do samochodu? Jutro rano wyjeżdżamy.
- Jasne. Już idę.
Gdy miałem pewność, że zeszła na dół, wyjąłem zza pleców dziwny zeszyt.
Kim był Harry z tej notatki? Dlaczego on go tak kochał?
Przejechałem delikatnie palcem po napisie “Louis” na okładce.
I dlaczego mam wrażenie, że to ja jestem tym skrytym i nieśmiałym?
                                           ***
drugi prawdopodobnie pojawi się w piątek. zapraszam do komentowania :)

ZOSTAWCIE TWITTERY

14 komentarzy:

  1. Śliczne *-*
    Fantastyczne, niesamowite, piękne... <3
    Zakochałam się, naprawdę, tak jak Lou w Harrym.
    Pewnie nie zdziwisz się, jeśli napisze, ze czekam na kolejny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ajaj chcę już kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opowiadanie. ♥ Pisz dalej bo masz wielki talent. Czekam na kolejne rozdziały. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To co piszesz jest takie inne. Ale w taki fajny sposób i dlatego tak strasznie mi sie podoba.
    Czekam na następny xx @Justyna_Offic

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG GENIALNE<3
    PROSZĘ O INFORMOWANIE MNIE NA TT @Guciuuu

    OdpowiedzUsuń
  6. No prosze zapowiada sie calkiem niezle :) zobaczymy jak bedzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny, czekam na kolejny :)

    i też chcę być informowana :) @kochamsblou

    OdpowiedzUsuń
  8. awh czekam na kolejny ♥ @_luv_my_horan

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG to jest piękne. !!! Czekam na następny. :) @biebsull

    OdpowiedzUsuń
  10. ♥ też jestem Larry Shipper ;) Bardzo Mi się podoba. Zapraszam też do Mnie: http://love-happiness-hope.blogspot.com/ Zapraszam do Komentowania, a to Mój TT: @MarlenaJB1DLMAM

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na kolejny rozdział i.. chciałabym być informowana.. Jestem cholernie ciekawa kolejnego rozdziału. @woundsclosed

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowny *_* a co najważniejsze oryginalny, teraz trudno takie znaleźć :D czekam na następny @linkaaax3 :) x

    OdpowiedzUsuń
  13. matko jestem cholernie ciekawa co będzie dalej.
    @RuHazzaa

    OdpowiedzUsuń
  14. Jej to jest wspaniałe @Mayka_Cat

    OdpowiedzUsuń